W ostatnim poście wspominałam, że pomału kończymy remont następnego pomieszczenia. Dzisiaj z radością mogę powiedzieć - skończyliśmy. Co prawda pomieszczenie, które chcę Wam pokazać miało być zrobione jako ostatnie, ale po zastanowieniu postanowiliśmy wyremontować je właśnie teraz. Tym razem chcę Wam pokazać jak to wyglądało przed remontem. Jak sami zobaczycie mieliśmy sporo pracy, tym bardziej, że zupełnie zmieniliśmy funkcję tego pomieszczenia.
Tak było...
Jak widać na zdjęciach zabraliśmy się za dodatkową kuchnię, która była mała i zupełnie nieustawna, a którą jak widać na ostatnim zdjęciu zamieniliśmy w moją pracownię! Hurrra! Mam w końcu swoje małe królestwo :DDD.
O takie...
Oczywiście wszystkie meble to starocie, które zostały oczyszczone i wyszlifowane przez mojego M. Malowaniem zajęłam się sama, nawet kafelki kuchenne pomalowałam. Jedyna nowa rzecz to ceramiczne gałki, na które fundusze zbierałam chyba przez pół roku, bo bardzo chciałam je mieć.
Nawet moja stara maszyna do szycia znalazła nareszcie swoje miejsce. Muszę jeszcze uszyć porządną roletę, bo w słonecznie dni nie da się pracować i oczywiście trzeba posegregować i poukładać wszystkie przydasie.
Powiem Wam, że jestem bardzo zadowolona, tym bardziej, że koszty są niewielkie - stare graty rządzą :DDD.
A teraz czas się zabrać za następne pomieszczenie.
Pozdrawiam serdecznie
Jola