Dzisiaj chcę Wam pokazać trzecią i na razie ostatnią odsłonę mojego remontu. Nasz skromny fundusz remontowy został wykorzystany i trzeba uzbierać nowy, a więc przerwa. Muszę Wam powiedzieć, że jestem bardzo zadowolona z tego co udało nam się zrobić. Mieliśmy okropnie dużo pracy, ale efekt końcowy bardzo nam się podoba. Jak zobaczycie na zdjęciach, zmieniliśmy dosłownie wszystko. Teraz dzięki farbie, kilku pomysłom i starym dobrym umiejętnością tak wiele można zmienić, wystarczy tylko odrobina odwagi i chęć zrobienia czegoś nowego. Odważyłam się i nie żałuję. Warto było :D.
Narożnik jest już raczej w wieku średnim, ale dzięki porządnemu czyszczeniu i obszyciu poduch nowym materiałem zyskał drugą młodość.
Regały musiałam kupić nowe, ale znalazłam je na wyprzedaży i zapłaciłam niewiele. Komoda poza nowym kolorem dostała jeszcze śliczne zielone gałeczki :).
Stary segment trafił do moje pracowni, a jego miejsce zajęło przemalowane biurko i stara skrzynia, która kiedyś służyła do przechowywania zabawek. Oczywiście skrzynia też została pomalowana i ozdobiona wygodnym siedziskiem, które uszyłam z resztek tkaniny. Muszę jeszcze zrobić coś z tym krzesłem, bo mi tu nie pasuje :(.
I to już koniec mojego remontu, na razie...
Dziękuję wszystkim za odwiedziny i komentarze ♥♥♥
Pozdrawiam serdecznie
Jola