212. Warsztaty z Dorotą

Ostatnio mam niezbyt dużo czasu - zresztą widać to po moim blogu, rzadko tu bywam. Jednak kiedy przeczytałam, że w moim mieście będzie gościć Dorota Kopeć z warsztatami, zapisałam się natychmiast. Na takich warsztatach byłam pierwszy raz w życiu i chociaż w drodze powrotnej strasznie zmarzłam i okropnie zmokłam, nie żałuję ani minuty. Atmosfera była niesamowicie twórcza, te pięć i pół godziny minęło nawet nie wiem kiedy. No i poznałam Dorotę, która jest przesympatyczną, pozytywnie zakręconą osobą, oraz miałam okazję zobaczyć na żywo prace, które do tej pory oglądałam tylko wirtualnie. Poza tym sporo się dowiedziałam.
A teraz pokażę Wam efekt mojej pracy warsztatowej pod kierunkiem Doroty Kopeć, czyli album na zdjęcia z podroży.

 

Bardzo wszystkim dziękuję za odwiedziny i przesympatyczne komentarze. Mam nadzieję, że następny tydzień będzie trochę wolniejszy i nareszcie będę mogła poodwiedzać wasze blogi. Witam nową obserwatorkę, jest mi bardzo miło gościć Cię u siebie.

Pozdrawiam serdecznie
Jola

202. Kiedy wojsko się żeni...

Ostatnio było u mnie pastelowo i cukierkowo - a dziś będzie zielono, i to w różnych odcieniach. Oto album ślubny dla wojskowej pary, która właśnie stanęła na ślubnym kobiercu. Mam nadzieję, że taki trochę niekonwencjonalny album będzie miłą pamiątką tego ważnego dnia.
Zgodnie z zamówieniem miały się w nim pojawić elementy z codziennego życia Młodej Pary, a wszystko to okraszone miłością. Czy mi się to udało? Oceńcie sami.

 

Trochę szczegółów ...

Całość po rozłożeniu.

Album zgłaszam na Wyzwanie 12 - Ślubne na blogu Filigranki.

Serdecznie dziękuję za wszystkie odwiedziny oraz komentarze ♥♥♥

Pozdrawiam

Jola

134. Wymianka wakacyjna

W czerwcu zapisałam się u Ewy - Hubki na wymiankę wakacyjną. Pomyślałam sobie, że powinnam zdążyć, bo czas realizacji był dość długi - prawie dwa miesiące. Moją parą została Irena - Iventi Atelier. Jak zobaczyłam wynik losowania, to z jednej strony bardzo się ucieszyłam, ale z drugiej padł na mnie blady strach. Jak wejdziecie na bloga Ireny, to sami zrozumiecie o czym mówię. Długo, oj, bardzo długo się zastanawiałam, co też mogłabym zapakować do tej mojej wymiankowej paczki. Co prawda Ewa podała pewne wytyczne, ale jak tu im sprostać mając za parę osobę wszechstronnie utalentowaną. Jednak skoro się zapisałam, to trzeba było zabrać się do roboty i spakować tę wakacyjną walizkę.

Przygotowałam dla Ireny dwa albumiki na zdjęcia, bo nie mogłam się zdecydować, czy wybrać wakacje nad morzem, czy wycieczkę do Paryża. Zrobiłam też piracką skrzynię, w której ukryłam prezent, oraz coś dla podniebienia schowane w woreczku.
Muszę się przyznać, że takie albumiki robiłam pierwszy raz i jestem z nich bardzo dumna.

Bardzo się cieszę, że moja paczka podobała się Irenie i że sprawiłam Jej radość i niespodziankę.
A teraz będę się chwalić prezentami, które dostałam. Jak zaraz zobaczycie, ja też dostałam kuferek i to nie byle jaki, bo ozdobiony pięknym haftem. A oto i on...

A co było w kuferku... Jak dla mnie, same skarby!!! Jak rozpakowywałam te wszystkie woreczki, to aż piszczałam z radości. Zresztą sami zobaczcie...

Irenko, z całego serca dziękuję Ci za te wszystkie cuda. Jestem zachwycona i uważam naszą wymiankę za bardzo, bardzo udaną :DDD.

Moje wakacyjne albumy zgłaszam na dwa wyzwania:
1. Skarbnica Pomysłów -  Wyzwanie#8 - Monochromatycznie
2. Craftowy Ogródek - Wyzwanie - Wakacje

Dziękuję za wszystkie przemiłe komentarze pod moim poprzednim postem.

Pozdrawiam serdecznie

Jola

29. Krótka historyjka pewnych wakacji ...

Dzisiaj album, a właściwie albumik z wakacji.
Wszystko zaczęło się od tramwaju, a potem były Misiaczki, Toruń, Japonia ... A wszystko to miało być jak wakacyjny romans, ale nie tak dosłownie, bo jeszcze trzeba było dogonić lato ...